niedziela, 14 lipca 2013

Kryzys prasy drukowanej to początek końca tego medium

Pesymistyczne prognozy mówią, że prasa w postaci dzienników i tygodników będzie funkcjonować w Polsce tylko do roku 2020, zaś tylko kilka lat dłużej w Europie Zachodniej.

Szybki rozwój urządzeń mobilnych zmusi część dzienników lokalnych i ogólnopolskich do zakończenia działalności, a pozostałe do przeniesienia się do internetu - prognozuje Paweł Sanowski, prezes Instytutu Monitorowania Mediów.


- Dzienniki zmieniają swoją rolę z informacyjnej na bardziej opiniotwórczą. Mniej jest krótkich informacji prasowych, które można znaleźć zdecydowanie wcześniej w większym zakresie w internecie, za to więcej długich felietonów, opracowań, dyskusji, których internauci raczej w sieci nie szukają, albo trudno im się je czyta, dlatego właśnie, że te treści są dłuższe - mówi Agencji Informacyjnej Newseria Paweł Sanowski, prezes Instytutu Monitorowania Mediów.

Zdaniem prezesa IMM zarówno na świecie, jak i w Polsce nadal jest miejsce na prasę drukowaną. Sytuacja w poszczególnych krajach będzie się jednak różnić. - Gdybyśmy twierdzili, że ufamy, iż prasa drukowana przetrwa 50 lat, nikt by nam nie uwierzył. Różne opracowania mówią o różnych datach. Mówi się, że prasa drukowana w postaci dzienników i tygodników w Polsce będzie funkcjonować do 2020 roku. W krajach takich jak Niemcy, Szwecja, o dłuższej tradycji związanej z czytaniem prasy drukowanej, ten czas będzie wydłużony - tłumaczy Paweł Sanowski.

Zmiany będą uzależnione od szybkości rozwoju rynku urządzeń mobilnych. Dobrym przykładem może być rynek amerykański, gdzie miesięcznie internetowe wydania gazet są czytane przez ponad 33 miliony osób. Jednocześnie rosną przychody wydawców z abonamentów wydań internetowych. W 2012 roku rynek amerykański odnotował 5% wzrost przychodów ze sprzedaży gazet. Było to możliwe właśnie dzięki sprzedaży subskrypcji internetowych wydań dzienników.

Coraz więcej informacji

Szybkie zmiany obejmują nie tylko rynek prasy, co wymusza dostosowanie się do nowej sytuacji, ale również firmy badające rynek mediów i potrzeby firm zajmujących się public relations. - Doszły nowe media, takie jak blogosfera czy social media, a w związku z tym zwiększa się zakres informacji, które są przekazywane na potrzeby public relations. To powoduje wprowadzenie nowych narzędzi, nowych usług, których wcześniej nie było - mówi Paweł Sanowski.

Agencje PR pracują dziś w dynamicznie zmieniającym się środowisku informacyjnym i coraz trudniej jest kontrolować wszystkie kanały komunikacji. - To oczywiście jest wyzwaniem dla takich firm, jak Instytut Monitorowania Mediów. Musimy nadążać za tymi zmianami, tworzyć rozwiązania i to nie tylko dotyczące dostarczania kontentu, informacji na temat wizerunku firm czy poszczególnych osób, produktów, ale także narzędzia analityczne, które pozwolą w tym świecie big data odpowiednio funkcjonować i opanować ten chaos informacyjny - dodaje prezes IMM.




Źródło: media.wp.pl









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz









ANGIELSKI - PAKIET STARTOWY
DLA POCZĄTKUJĄCYCH: